Podziękowania
Drukuj

Z nadsyłanych ustawicznie do Niepokalanowa podziękowań za łaski, tylko drobną cząstkę możemy pomieścić w pełniejszym tekście - inne w skróceniu pod: "Niepokalanej dziękują". Wszystkie wymownie świadczą o niewysłowionej dobroci i potędze Niepokalanej. Cześć Jej za to i gorąca podzięka - a w sercach naszych coraz większa w Jej orędownictwo ufność!...

ŻYRZYN, dnia 20. V. 30.

W lutym r. b. mąż mój zachorował ciężko na zapalenie płuc. Zawezwany lekarz stracił nadzieję uratowania chorego. W tak wielkiem strapieniu poleciłam chorego Miłosierdziu Bożemu, obiecując iż w razie wyzdrowienia złożę publiczne podziękowanie w "Rycerzu Niepokalanej" a także ofiarę. Na drugi dzień przybyły lekarz oświadczył, iż spodziewał się zastać zwłoki lub konającego a zobaczył ku wielkiemu zdziwieniu, iż stan zdrowia znacznie się polepszył. Chociaż lekarz był wyznania mojżeszowego oświadczył, iż w tym wypadku jedynym lekarzem był Pan Bóg.

Wywiązując się z danego przyrzeczenia składam najgorętsze podziękowanie Najsłod. Sercu Jezusowemu i Najśw. Pannie Niepokalanej, prosząc Ją o dalszą opiekę nad rodziną, (of. 3 zł.)

Marjanria Mizura.

DOBRZECHÓW, dnia 22. V. 30.

W roku 1928 zachorowałam ciężko na zapalenie nerek, tem niebezpieczniejsze, że od dłuższego czasu rozwijało się ukrycie. Wszelkie zabiegi znakomitych lekarzy okazały się bezskuteczne i stan choroby z każdym dniem pogarszał się. Zrozpaczona zwróciłam się z gorącą prośbą do Matki Najświętszej z tą myślą, że jeżeli nie uzdrowi mię Ta Cudowna Lekarka - niema już dla mnie ratunku. W międzyczasie niespodziewanie otrzymaliśmy "Rycerza Niepokalanej" gdzie wyczytałam wiele podziękowań Matuchnie Niepokalanej za odzyskanie zdrowia. Z całą więc ufnością poleciłam się Jej przemożnej opiece przyrzekając, że gdy wyzdrowieję, Ogłoszę to publicznie, złożę ofiarę, i będę rozszerzała cześć Marji. Po odprawieniu nowenny i włożeniu poświęconych medalików przez całą rodzinę - odczułam polepszenie, które wprawdzie powoli, jednak postępuje naprzód. Za co przesyłam Matuchnie Niepokalanej z głębi serca publiczne podziękowanie i błagam Ją pokornie o zupełne wyzdrowienie, oraz opiekę nad całą naszą rodziną.

Przyrzeczoną ofiarę nadeślę po objęciu posady i otrzymaniu pierwszej pensji.

Szełelanka Helena

PELPLIN, dnia 2. VI. 30,

Znajdując się od kilku miesięcy bez posady. Odprawiłam kilka nowenn do Matki Najśw., lecz ciągle bezskutecznie. Niepoprzestając jednak na tem przyrzekłam sobie, jeżeli mię Matka Najśw. wysłucha, złożyć 5 zł. na "Rycerza Niepokalanej" oraz go zaabonować. I - oto po skończonej nowennie dowiedziałam się o stosownej posadzie i już w kilka dni potem pracowałam. Wywiązując się z przyrzeczenia, dziękuję publicznie Matce Niepokalanej za Jej łaskę. (of. 5 zł.)

Jabłonecka Teresa

KONIUSZKI SIEMIANOWSKIE, dnia 3. VI. 30.

Byłam w bardzo przykrem położeniu. Musiałam przenieść się na inną posadę, lecz wszystko tak się składało, że było to wprost niemożliwością. Prosiłam więc naszą najlepszą Matkę, by mi dopomogła, prosiłam o wiele więcej niżby to było możliwe w oczach ludzkich do osiągnięcia - wszak u Marji wszystko możliwe. I oto w ostatniej chwili nie tylko że dostałam przeniesienie, ale nawet otrzymałam bardzo dobrą posadę w tej samej miejscowości, w której mieszkają moi rodzice. Ani na godzinę nie wróciłam na starą posadę, na czem mi bardzo zależało; dobroć Marji przewyższyła moje najśmielsze pragnienie.

Ogłaszam więc publicznie, że nikt się nie zawiedzie, kto ufa Marji. (of. 100 zł.)

Karolina Lisówna
nauczycielka

LWÓW, dnia 4. VI. 30.

W imieniu penitenta H. W. ze Lwowa, uprzejmie proszę o łaskawe zamieszczenie publicznego podziękowania Najświętszej Pannie Niepokalanej za wyleczenie ciała, lecz przedewszystkiem duszy jego. Chory ów od kilku lat zaniedbał się zupełnie w praktykach religijnych, jednak tknięty chorobą, zawezwał księdza, aby się wyspowiadać, co zawdzięczać trzeba głownie przemożnej opiece Najświętszej Panienki. I od tej chwili nastąpiła zmiana cudowna. Chory powrócił szybko do zdrowia, a co najważniejsza rozpoczął życie rzeczywiście pobożne. Wślad za nim poszła cała nieomal rodzina, codziennie prawie można ich widzieć w Kościele, przystępujących też często do św. Sakramentów. Za co niech będą najgorętsze dzięki Najświętszej Marji Niepokalanej.

Niegodny sługa Niepokalanej
Fr. Ludovicus

ZAWADA, dnia 11. VI. 30.

Mąż mój cierpiał wielki ból w nogach tak, że na łóżku z trudnością się obrócić z boku na bok, cierpiał tak przez kilka miesięcy i już że kaleką zostanie, tem bardziej, że wszelkie środki okazały się bezskuteczne. Jeszcze jedna nadzieja tylko pozostała: w pomoc Matki Najśw., która jest Lekarką chorych. Obróciwszy się głową do obrazka Matki Boskiej Częstochowskiej, chory począł się modlić, krótką lecz gorliwie: w tej samej chwili mógł się podnieść bez żadnej pomocy i dzięki Matuchnie Najświętszej może chodzić a nawet ciężko pracować. Dziękujemy więc Matce Najśw. Za otrzymaną łaskę i prosimy gorąco o dalszą opiekę nad całą naszą rodziną. (of. 5 zł).

S. i H. Szczygieł

CZARNIA k/MYSZYŃCA, dnia 12. VI. 30.

Przy końcu mej służby wojskowej, którą już ukończyłem w marcu starałem się o posadę, ale podania moje zawsze odrzucano, skutkiem czego zacząłem tracić nadzieje, czy wogóle otrzymam jaką posadę.
W czasie mego pobytu w domu rodzinnym brat mój przyniósł "Rycerza Niepokalanej" i ja czytając go natrafiłem na podziękowania doznane łaski i dobrodziejstwa. Zachęcony tem uczyniłem ślub, że ogłoszę podziękowanie w "Rycerzu" i złożę dobrowolną ofiarę, gdy prośba moja zostanie wysłuchana: tym to sposobem zacząłem w niebie u Najświętszej Marji Panny szukać poparcia - tam bowiem tylko spodziewać się można pomocy.

I - o dziwo! Otrzymałem dobrą posadę i to tam gdzie mi przedtem odmówiono! Prośba więc moja została wysłuchana.

Z głębi serca dziękuję Najświętszej Matce, którą do śmierci czcić pragnę. - Zgodnie z przyrzeczeniem posyłam 40 zł, na rozpowszechnienie "Rycerza" i na inne cele nie mniej miłe Matce Niepokalanej.

L. K.

STUDZIENICZNA, dnia 13. VI. 30.

Składam Niepokalanej Marji. Najświętszemu Sercu Jezusa i wszystkim Świętym gorące podziękowanie za doznaną wielką łaskę. W maju r. b. syn mój zdawał bardzo poważny egzamin, poleciłam go więc Tej, "Która nikogo nie opuszcza i nikim nie gardzi" - i doznałam łaski.
Syn mój egzamin zdał. Wielbiąc święte imię Niepokalanej i Boskie Serce Jezusa składam jeszcze raz gorące dzięki, prosząc Wielebnych Ojców o przyjęcie skromnej ofiary. (of. 5 zł.)

A. K.

SIEDLCE, dnia 16. VI. 30.

W listopadzie 1927 r. zostałem wezwany do Warszawy dla złożenia egzaminu zawodowego. Od wyniku tego egzaminu zależało utrzymanie się na zajmowanej posadzie, otrzymanie etatu i awansu. - Do egzaminu nie byłem przygotowany i materiału do opracowania było dużo, a zaledwie tydzień czasu pozostawał mi do wyjazdu na egzamin: nie wiedziałem co począć, byłem przygnębiony, bo czułem, że nie sprostam zadaniu.

Czytając od dłuższego czasu w "Rycerzu" łaski za przyczyną M. N. Niepokalanej otrzymane, zachęcony tem zwróciłem się z gorącą prośbą do Matuchny Niepokalanej o pomoc, przyrzekając ogłosić publicznie otrzymaną łaskę. Pokrzepiony na duchu przygotowałem się do egzaminu tylko pobieżnie; egzamin naogoł był dość trudny, ja jednak miałem zadawane łatwe pytania i ku wielkiemu memu zdziwieniu - poszło wszystko gładko. - Czułem w tem łaskę Najświętszej Matki Niepokalanej za którą to łaskę i za wiele innych składam ukochanej Matuchnie Niepokalanej najczulsze dzięki, przepraszając gorąco za swoją niewdzięczność opieszałość w szerzeniu Jej czci, oraz zachęcam innych a zwłaszcza tych mało wierzących, aby w najtrudniejszych sprawach życia z dziecięcą ufnością do Najśw. Matki Niepokalanej, a napewno będą wysłuchani. (of. 10 zł.)

Antoni Jastrzębski

P. S. Pragnąc przyjść z pomocą Czcigodnym ojcom zajętym rozbudową Niepokalanowa, składam następujące ofiary: Bezimiennie 25 zł. I od p. Anny Jstrzębskiej z Siedlec 10zł.

SZCZAKOWA, dnia 16. VI. .10.

Gdy byłem swego czasu w dość kłopotliwych sytuacjach, przypadkowo dostał mi się do ręki jeden z numerów "Rycerza Niepokalanej", który przeczytałem. Wrażenie jakie odniosłem po przeczytaniu "Rycerza" było takie, jakobym po dłuższej uciążliwej, pełnej niewygód, sprzeczności i niepowodzeń tułaczce, znalazł spokojne i bezpieczne schronienie. Pod wpływem tych słów pełnych ukojenia, uciekłem się pod opiekę Matki Najświętszej Niepokalanej i prosiłem o powodzenie w mych przedsięwzięciach i od tego też czasu uczułem pewien zwrot w mem życiu, ponieważ prośby moje zostały dosłownie wysłuchane, jakoteż wiele korzystnych zmian polepszyło a nawet uszczęśliwiło mój żywot.
Poczuwając się do wdzięczności podziękowałem w gorącej modlitwie Najśw. Pannie Marji Matce Niepokalanej i przyrzekłem, iż na rzecz "Rycerza" ofiaruję 40 zł., z której to kwoty narazie posyłam zł. 10, a resztę przyślę w miarę możności później, (of. 10 zł.)

W. A.

KROSNO, dnia 20. VI. 30.

Sercem przepełnionem wdzięcznością ślę Matce Najśw. Niepokalanej publiczne podziękowanie za wyleczenie mię z ciężkiej choroby ustawicznego bólu głowy, na który cierpiałem od lat trzech, żyłem tylko lekarstwami, które zatruwały organizm, zażywałem bowiem dziennie po 25 proszków i doszło do tego, że wkońcu dostałem zatrucia krwi, nie mogłem ruszać prawą ręka, prawą nogą i utraciłem mowę. Lekarze wszyscy byli bezradny - pojechałem więc do Krakowa o kuli, lecz nie wiedziałem gdzie się udać; poszedłem do kościoła Marjackiego i tam zacząłem serdecznie błagać Matkę Niepokalaną i św. Teresę o natchnienie. Po wyjściu z kościoła wstąpiłem do lekarza chorób nerwowych, który po szczegółowem zbadaniu orzekł, że ból głowy jest na tlę nerwowo-anemicznem, i przepisał mi lekarstwo tak skuteczne, iż na trzeci dzień byłem zupełnie wyleczony.
Już mija dwa lata i ani razu głowa mię nie zabolała, co zawdzięczam potędze Niepokalanej Panienki. (of. 2 zł.)

Bronisław Serwa