Podziękowania
Drukuj

Z powodu braku miejsca tylko niektóre w całości inne w skróceniu pod: Niepokalanej dziękują.

ŻABIKOWO, 30. VII. 1928 r.

Przed paru laty straciłam posadę z powodu choroby. Początkowo powodziło mi się znośnie, powoli jednak pogarszały się sprawy. Przyszły kłopoty i zmartwienia, sytuacja stawała się wprost rozpaczliwa, bo pomimo, że robiłam starania do uzyskania posady, a także zwracałam się do różnych osób z prośbą o poparcie, wszystko było daremne. Więc gdy wszystkie nadzieje zawiodły, myśl moja podążyła w stronę Boga, w stronę Marji. Tak, lecz Bóg wysłucha prośbę serca czystego, a moje takie skalane! - Ale czyż wolno mi rozpaczać? O, nie! Mam przecież tak dobrą Matkę w niebie, która jest Królową Serca Jezusowego, nie próżno zwana Ucieczką grzeszników i Pocieszycielką strapionych. - Ona mnie nie opuści, Ona pojedna ze Synem Swoim! - I popłynęła ku Niej błagalna modlitwa z prośbą o łaskę zupełnego zwrotu ku Bogu... Zaczęłam odmawiać nowennę ku czci Niepokalanej w intencji otrzymania łaski dobrej spowiedzi i posady, - ślubując zarazem, że gdy mnie wysłucha o-głoszę to w "Rycerzu N." i na wydawnictwo jego złożę pierwsze zarobione pieniądze, i w stosunkowo krótkim czasie Marja wyprosiła mi łaskę szczerego nawrócenia do Boga: po przerwie prawie półtorarocznej znów złączyłam się z Jezusem. Na pracę musiałam czekać dłużej. Odprawiłam trzy nowenny do Niepokalanej, a jednak mimo że modlitwy moje były gorące, Marja zdawała się być nieczułą na niedolę moją. Nie upadałam jednak na duchu, całą ufność swoją złożyłam w Niej - i nie zawiodłam się - Marja wyprosiła mi i tę łaskę! - I teraz mam Boga i pracę! a zawdzięczyć mogę to tylko Niepokalanej; więc też składam Jej publiczne najserdeczniejsze podziękowanie za te łaski, jak i inne, któremi mnie Marja stale obdarza i proszę, niech nie pozwoli mi już nigdy oddalić się od Siebie i Jezusa. W opiekę Jej oddaję całą swoją rodzinę, niech błogosławieństwo Marji będzie zawsze z nami! Przyrzeczoną ofiarę składam również. (of. 15 zł.)

Janina Myszkowska

BZIN-SKARŻYSKO, 18. VIII. 1928. r.

Przykładem uszczęśliwionych łaska Niepokalanej, przejęty wdzięcznością za uzdrowienie - pospieszam z opisem doznanej łaski:

Przy upadku z rusztowania podramienne jabłko (kość) wyskoczyło mi na zewnątrz. Po paru tygodniach kuracji okazało się, że kość nie wraca na swoje właściwe miejsce, ale pozostaje wciąż na zewnątrz - więc dla dalszej kuracji wysłany zostałem do lecznicy

Po kilku tygodniach daremnych zabiegów i męczarni, powróciłem znów, z ręką już bezwładną prawie do domu. Doktorzy orzekli, że zostałem kaleką na całe życie

W czasie kuracji udawałem się z prośbą do Matki Najświetszej Niepokalanej i św. Teresy, prosząc o zdrowie. Pewnego dnia rano po przebudzeniu się, przypominam sobie sen: abym sięgnął po jakiś przedmiot na szafę. Podnoszę do góry rękę - zdrowa! Jabłko pod pachą zginęło. Doktorzy przyznają, że tylko cudem powróciłem do zdrowia. (of. 5 zł)

Stanisław Chodnikiewicz

Prawdziwość powyżej opisanego faktu uzdrowienia p. Stanisława Chodnikiewicza własnoręcznym podpisem i pieczęcią kościoła parafialnego w Bzinie, diecezji Sandomierskiej, stwierdzam

Ks. Z. Krysiński, prob.

CZĘSTOCHOWA, 22. VIII. 1928 r.

Siostrzenica moja we wsi Juljanów gm. Fałków przechodziła bardzo ciężką chorobę. Po operacji pozostała niewyleczona rana.

Doktorzy orzekli, że rana ta może pozostać z rok albo i dłużej, przyczem wątpili tak przed operacją jak i później o możliwości całkowitego wyzdrowienia. W trosce mojej udałam się do Matki Bożej Niepokalanej. Odprawiłam w tej intencji nowennę z domostwem! W czasie nowenny chorej znacznie się polepszyło, a w krótkim czasie rana wygoiła się zupełnie wyzdrowiałem zupełnie. Doktór który ją leczył oświadczył, że wyleczona cudem.

Wywiązując się z przyrzeczenia, dziękuję publicznie Matce Bożej Niepokalanej za tę wielką łaskę, polecając się nadal Jej przemożnej opiece (of. 5 zł)

Marja Kmiecikówna.

KRUPA, 24. VIII. 1928 r.

Od dłuższego czasu chorowałem na t. zw. "Ischias"; lekarze orzekli, że nic mi nie pomoże: choroba jest nieuleczalna. Jednak udałam się z modlitwą do Serca Pana Jezusa, do Matki Bożej i do św. Teresy, przyrzekając po wyzdrowieniu złożyć w "Rycerzu" publiczne podziękowanie. I oto w niedługim czasie zupełnie wyzdrowiałam i mogę pracować.

Jako wyraz wdzięczności przesyłam na rozpowszechnienie "Rycerza 5 zł.

Marja Malinowska

Prawdziwość powyższego stwierdzam.

Ks. Józef Sobolewski
proboszcz kościoła w Krupie