List męczennika
Drukuj

Dnia 15 kwietnia 1927 r. umęczony był w Meksyku pewien młodzieniec za to, że wiernym pozostał św. wierze. Był to właśnie Wielki Piątek; dlatego też chcieli żołnierze na nim wyszydzać mękę i śmierć Zbawiciela. Około południa, a więc o godzinie, o której cierpiał Pan Jezus na: Golgocie, prowadzono go na śmierć.

Gdy go przyprowadzili na miejsce stracenia, przywiązali go do przygotowanego już krzyża. Na nim wisiał przez trzy godziny, podczas gdy go kaci - jak niegdyś żydzi Zbawiciela - wyszydzali i błotem obrzucali. Nareszcie po trzech godzinach wymierzyli żołnierze swe karabiny do niego. Zebrał wtedy młodzieniec ostatnie swe siły i z krzyża zawoła!: "Niech żyje Chrystus Król!" Głos jego jednak przygłuszony został hukiem strzałów.

Tego samego dnia rankiem, nim dostał się w ręce oprawców, w przeczuciu tego co go czeka, napisał jeszcze do swego młodszego brata Daniela następujący list:

"Drogi Bracie!"

Przyjmij i weź sobie do serca ostatnie rady Twego Brata! Pomyśl, że pochodzą one z głębin mego serca! Bóg chce wziąć me młode życie: daję Mu je chętnie. Dziś Wielki Piątek, a ja prawdopodobnie dziś będę rozstrzelany. Módl się, więc za mnie!

Zajmij się matką; ja stąd odchodzę, ty zostaniesz tutaj; nie daj jej cierpieć! Czyń tak, by wspomnienie na mnie nie było jej bolesne! Obawiam się, by nasza dobra matuchna pod takimi ciosami nie umarła. Bądź pilnym i czcij zawsze Twoich przełożonych!

Wybierz sobie takich przyjaciół, którzy Cię na dobrej drodze poprowadzą! Nie czyń nigdy pierwszego kroku na drodze do występku, bo wtedy utoniesz w nim cały!

Staraj się wyrobić swój umysł! Weź sobie wszystkie moje książki: odtąd są one Twoje.

Kształć swe serce w uczciwości. Niechaj Ci sumienie nigdy nie zarzuci jakiegoś brudnego grzechu! Nie czyń sam, czego byś się wstydzić musiał przed innymi!

Nie chełp się nigdy przed drugimi, bądź raczej skromnym uprzejmym względem wszystkich. Odżywiaj Swą duszę częstem przyjmowaniem Sakramentów św. Nie ustawaj nigdy w dobrem! Nie ustępuj z drogi, jeżeli chodzi "urzeczywistnienie Twych dobrych zamiarów... Nie wydawaj pieniędzy na niepotrzebne rzeczy. Bądź oszczędny! Nie ustawaj wydoskonalać się w zawodzie!

A na Ostatku jeszcze raz: polecam Ci szczególnej opiece matkę! Staraj się o nią i kochaj ją serdecznie! Zasłużyła na to; ona już wiele wycierpiała. Niech Cię, Bóg ma. w Swej opiece, mój drogi bracie! Zobaczymy się - jeżeli Bóg zechce - w innem życiu. Przyjmij ostatnie pozdrowienia od kochającego Cię brata

Jana.